Jak działa hipnoza?
„Trans”, który niedawno
miał premierę w polskich kinach, to taka bajka dla dorosłych. I jak to bajka,
opowiada o stworach, które nie istnieją. W „Transie” tym wykreowanym stworem
jest zjawisko o imieniu hipnoza.
„Trans” to
psychologiczny film z mnóstwem zwrotów akcji. O hipnozie, jako leku na całe
zło, inteligentnej psycholożce, bandziorach, uwikłanych w relację z nią i
zmuszonych do współpracy. Całkiem wciągające hollywoodzkie kino, które idealnie
pokazuje, czym hipnoza nie jest. Poważnie – jeśli chcecie czerpać wiedzę
psychologiczną z tej historii, to czytajcie ją dokładnie na opak.
Trzy przykładowe bzdury, pojawiające się w „Transie” (bez spojlerów)
1. Psycholog to ktoś o
nadprzyrodzonych zdolnościach, kto czyta w mózgu.
Wystarczy, że na Ciebie
spojrzy, już wie, że go okłamujesz, że masz kłopoty, wie nawet, jakiego typu:).
Oczywiście to zupełna bzdura. Nawet doświadczony, wieloletni terapeuta,
potrafiący biegle czytać między wierszami potrzebuje znacznie więcej, by móc
postawić diagnozę i poznać motywy działania człowieka.
2. Hipnoza pozwala
zaprogramować kogoś, by zrobił to, czego pragnie hipnotyzer.
Według twórców filmu,
hipnotyzer może zaprogramować Cię tak, byś, nie pamiętając hipnozy, dokonywał
czynów, które nie są zgodne z Twoim sumieniem. Może też sprawić, że będziesz
reagował panicznym strachem za każdym razem, gdy ktoś użyje słowa-klucza („truskawka”!),
a także może zadziałać na odległość, za pomocą... aplikacji mobilnej:) Nic z tego nie jest prawdą.
3.
Psycholożka-terapeutka mówiąca, że gniew jest oznaką słabości.
A przecież, jak
doskonale wiadomo, gniew to tylko jedna z podstawowych emocji, a jako emocja
pełni funkcje adaptacyjne. Ta emocja akurat, informuje osobę ją odczuwającą, że
naruszone zostały jej granice. Pomaga się obronić lub zawalczyć o swoje prawa.
Większość osób o tym wie, ale pani psycholog już nie:)
Inne najczęstsze bajki o
hipnozie:
1. Można skłonić osobę
zahipnotyzowaną, by zrobiła coś, co jest niezgodne z jej zasadami moralnymi.
To nieprawda. Każda taka
próba zawsze skończy się tym, że zahipnotyzowany „przebudzi się” i odmówi
wykonania takiej rzeczy.
2. Można wyciągnąć od
osoby zahipnotyzowanej informacje, których normalnie by nie podała.
Znów nieprawda. Każdy
zahipnotyzowany ma na tyle kontroli nad swoim zachowaniem, że nie powie tego,
czego nie będzie chciał.
3. Zahipnotyzowany nie
kłamie.
Gdyby to było takie
proste... Dlatego też, nie wykorzystuje się na szeroką skalę hipnozy np. w
procesach sądowych – kłamstwo z ust oskarżonego pod wpływem hipnozy jest jak
najbardziej możliwe.
4. Dzięki hipnozie można
przypomnieć sobie rzeczy zapomniane.
Np. gdzie posiało się
ważne klucze (jak w „Transie”). Hipnoza może w tym pomóc, chociaż nikt tak
naprawdę nie wie do końca, czy to dzięki hipnozie, czy np. efekt placebo, wynikający
z olbrzymiej wiary hipnotyzowanego w działanie hipnozy.
Czym w takim razie jest
hipnoza?
Być może to trochę
rozczarowujące, ale nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Odpowiedzi są...
dwie. Wszystko zależy od tego, w co chcemy wierzyć. Wśród tych, którzy zajmują
się tym zjawiskiem są dwie grupy badaczy, które od 200 lat stoją po dwóch stronach
barykady. Jedna grupa twierdzi, że hipnoza to zupełnie zmieniony stan
świadomości (inny od snu czy czuwania), druga – że nie (mi bliższa jest ta
druga grupa). Obie udowodniły, że najważniejszym elementem w hipnozie jest
osoba hipnotyzowana i tak naprawdę wszystko zależy od niej i jej podatności na
sugestię i „talentu” do bycia hipnotyzowanym:)
Jeśli jesteś osobą
podatną na hipnozę i bardzo chcesz, by cię zahipnotyzowano, może to uczynić
właściwie każdy (a autohipnoza jest najskuteczniejsza np. przy kontroli nad
bólem). Jeśli nie masz talentu do hipnozy, nie pomoże nawet najlepszy
hipnotyzer.
Kiedy korzysta się z
hipnozy?
Najskuteczniejsza jest w
przypadku leczenia osobowości wielorakiej (tzw. rozdwojenie jaźni) lub – znacznie
częściej – przy kontroli nad bólem. Pomaga się w ten sposób osobom chorym na
raka, kobietom na porodówkach, a przed wynalezieniem chloru była pomocna
przy... operacjach.
Skąd się biorą bajki o
hipnozie?
Powody są – znów – dwa;).
Po pierwsze, hipnoza wyglądająca bardziej jako czary-mary jest ciekawsza, więc
w taki sposób wykorzystywana przez np. hollywoodzkich twórców.
Bajki o hipnozie
pojawiają się bardzo często w kinie. Przykłady?
Klątwa
Skorpiona, Woody Allen – mój ulubiony przykład. Komedia o detektywie, który w czasie
hipnozy okrada sejfy swoich klientów, a następnie – w stanie świadomości – sam
siebie, jako detektyw, szuka.
James Bond:
W tajnej służbie jej królewskiej mości – choć to Bond uważany za najsłabszego w serii, wprowadza ciekawy
wątek hipnozy pensjonariuszek, które – oczywiście pod wpływem hipnozy – mają
być posłanniczkami śmierci.
Płytki facet – komedia romantyczna o tym, jak hipnoza może
doprowadzić do happy endu;)
Drugi powód to początki
hipnozy i mity, jakie wokół zjawiska narosły przez lata. A badania wciąż trwają.
Póki nie będzie jednoznacznie pokazujących eksperymentów, czym hipnoza
dokładnie jest, mity nie znikną.
4 komentarze:
Z filmów to jeszcze pamiętam tytuł Office Space, gdzie facet został wprowadzony w hipnozę, a po tym jak hipnotyzer zmarł w trakcie seansu - koleś już został w tej hipnozie i stał się kompletnie inną osobą :D Co prawda to komedia była, ale mimo wszystko...
O, tego nie widziałam. Ale też brzmi trochę jak hipnotyczna bzdura;)
Chętnie tak z ciekawości poddał bym się takiej hipnozie. W Polsce, jednak większość osób wykonujących takie transy to oszuści, do których chodzą stare babcie oddając swoje emerytury.
Od siebie mogę polecić http://hipnoza.rozwoj.eu/ , niestety strona chyba nie jest już rozwijana :/
Prześlij komentarz